wtorek, 28 października 2014

Rozdział 41

 

 Dracolie

 Rozdział 41 "Nie ma to jak rozmowa w środku nocy"

Godzin później Matt'e musiał opuści mnie i zostawić na pastw tego kurzu pod łóżkiem. Na szczęście nie byłam sama, były dziewczyny. Jessbell i Anneliese były naprawdę fajne, od razu zostaliśmy kumpelami. Cały czas gadaliśmy, o wszystkim. Taki jak kiedyś z Tiną i Kate. Brakuje mi ich, miałam nadzieje że niedługo je spotkam.

Blair była inaczej nastawiona na znajomość ze mną. Nie mówiła tego w prost, mówiły to jej gesty i oczy. Nie chciała rozmawiać ze mną, nie chciała mnie w swoim świecie. Traktowała mnie trochę tak jak bym była czymś zbędnym, szkodliwym. Chciałam ją jakoś do siebie przekonać. Mam niewiele czasu na naukę wszystkiego co przydatne.A jeszcze mniej na znajomości. Musze przekonać do siebie jak najwięcej osób, profesor McGonnagal Dała mi takie zadanie. Mówiła ze to bardzo ważne, bym miała jak najwięcej popleczników, nie wiem po co. Mówiła też że kiedy przyjdzie najgorsze muszę być przygotowana. Miałam mieć tylko najpotrzebniejsze zajęcia, przkładac się i wkłada całe serce w naukę.Ekhhh ciężki rok się zapowiada.

Profesor McGonnagal dała mi mój plan lekcji na najbliższy tydzień. Mam tylko 4 zajęcia podstawowe, jedno dodatkowe dziennie i codzienna praca z Sheną.

Ciekawe jestem jak to będzie jestem tu, ale muszę by równie w obozie.

Powtarzają mi wiele zasad których mam się stosować. Podyktowali mi zasady szkolne dla mnie.

Po pierwsze: Nie rób tego. Po drugie nie rób tamtego.Nie dotykaj,nie ruszaj, nie uciekaj, uważaj, myśl rozważnie, nie rób niczego co niewłaściwe lub niebezpieczne.W skrócie Nie żyj. Nie mogę robi niczego co jest fajne.Ekhhhh!


Długo gadałam z Jessbellą i Anneliese. Na różne tematy. Opowiedziały mi w skrócie ich lata spędzone w Hogwarcie.Było kilka niezłych wpadek ale nic większego.

-No Pamiętam to tak jakby to było wczoraj -Jessbell'a kończyła opowiadanie o ostatnim roku.

-Jess przedstawmy ją chłopakom. Jest nowa, na pewno ju wiedzą ale jeszcze nie znają.-Dodała Anneliese.

-Dobra,kiedy?Jutro?- zapytałam. Może by ciekawie.

-No to ustalone.-Powiedziała Jess'a której wtórował śmiech Annelie.W końcu i ja nie wytrzymałam.

Nie bardzo wiedziałam dlaczego tak bardzo chcą mnie poznać z chłopakami.Nie wiedziałam jacy mają być ci chlopcy. O co chodzi?Ale wyczuwam tu mały podstęp. W głosie Anneliese gościła słodka podchwytka.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz