Rozdział 40
Dracolie
Rozdział 40 "Gang chciał mnie dopaść"
Poznałam pozostałe 3 dziewczyny z dormitorium. Nazywały się Anneliese Blair i Jessbell. Zwykłe dziewczyny z mojego wieku.Całkiem fajne. Dziewczyny weszły do dormitorium w czasie. mojej rozmowy z Matt''em.Wydały się tym bardzo zainteresowane, każda siadła na swoim łóżku. Blair'a miała łóżko daleko od mojego, w kącie za drzwiami. Siadła bokiem, próbowała udać że nie interesuje ją. Nie wyszło,uśmiechnęłam się do niej, zrobiła zarozumiałą, urażoną minę. Ale za bardzo się tym nie przejęła.Po 2 stronie pokoju były łóżka Jessbell po lewej od mojego i Anneliese po prawej. Pokój był duży i przestronny, szafki nocne były przy każdym łóżku. No i każde łóżku było w cieniu,co chyba nie powinno mnie dziwic bylysmy w dormitorium Slytherinu.Światło i poświata w dormitorium była zielona. Jak zasłony i dodatki na pościeli, obszycia i inne.
Anneliese i Jessbell rozmawiały, widać było że rozmowa dotyczy mnie i Matt'a. Zauważyłam też że Jessbell szczególnie interesuje się chłopcem . Co chwile zerkała w jego stronę.
Jessbell była niższa ode mnie o pół głowy. Była ładna, miała miodowo brązowe włosy lekko kręcące się. Jej oczy były miodowe tak jak skóra.Usta miały malinowy odcień.Była miła jak na ślizgonke, lubiła dziel sie z ludźmi różnymi sprawami, rozmawiać.
Anneliese była wzrostu Jessbell, miała idealnie brązowe włosy, idealnie równe zęby i lekko grzywkę którą dzieliła na pół. Jej oczy zielone jak świeża trawa bardzo wyróżniały przy jej blado różowej skórze.
Obie dziewczyny była fajne i szybko znalazłyśmy wspólny język.
Blair była bardziej skryta, ona również była wzrostu dziewczyn.Była opalona, miała ciemno brązowe włosy i oczy w tym samym kolorze.Wyglądała na miłą i ufną.
Wszystkie były miłe i ładne, myślałam że będziemy kumpelkami.
-Nicki, będziesz z nimi dzieliła pokój, jeszcze się sobą znudzicie.A ja jestem tu i teraz.Też chcę twojego zainteresowania.Ej ?!-powiedział z udawaną zazdrością Matt. Złożył ręce i z udawaną obrażoną miną, którą ciężko było rozpozna gdyż na jego twarzy gościł szeroki uśmiech.I teatralnie odwrócił się do mnie plecami.
-Ohh...Proszę Pana, proszę się nie obrażać.-Po czym skoczyłam na niego z zamiarem powalenia go na ziemie. Niestety Matt'e w tej samej chwili przesunął si w głąb łóżka, obrócił się w moją stronę.
Wymierzyłam skok na miejsce gdzie Matt wcześniej.Wylądowałam na ręce tuż za nogami Matt'a. Wylądowałam na ręce, prawej ręce. Co równało się tyle co sytuacji w której nie wylądowałabym w ogóle.
Reka wykrzywiła się pod dziwnym kątem, i spadłabym na podłogę.Matt złapał mnie w ostatniej chwili. Dobrze że nie spadłam podłoga wyglądała na czystą, schludną i przyjazną.Była raczej pokojowo nastawiona. Głupio by było wpada znienacka i po hamsku spada na niczemu nie winną podłogę.Wyglądała na miłą a jednak nie chciałam mieć z nią jakichś bliższych kontaktów.Tym bardziej że spadając kątem oka dostrzegłam pod łóżkiem kotki kurzu. Podłoga miała swój gang.A z taką obstawą nie należy zadzierać, większości jest twarda i nie ugięta.
-Gdzie lecisz, jeszcze nie skończyłem.-Matt ryknął zaraźliwym śmiechem, który podchwyciłyśmy wszystkie, oprócz Blair.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz