Rozdział 23
Dracolie
Rozdział 23 " Jak to bywa z ołówkami "
Opowiedziałam Jack'owi o dziewczynce otoczonej mgłą, z która rozmawiałam zanim przyszedł.To było niesamowite spotkanie , niezwykłe.Była trochę jak duch. Pojawiła się nie wiadomo skąd. Wyszła jakby z mgły? To było tajemnicze, ale nie ...straszne ! Nie bałam się jej. Wydał mi się przyjaźnie nastawiona. Taka miła i opiekuńcza , nie mogła być zła ?! Była trochę jak Sophie-taka słodziaśna malutka dziewczyneczka. właśnie Sophie !Co z Sophie ?Jack mówił coś o...
-Sophie-krzyknęłam nagle jak oparzona.
-Nickola, spokojnie Sophie jest...Twoi rodzice są...
-Gdzie ?
-No twoi rodzice...ukrywają się ... Szukają informacji żeby ci pomóc.A Sophie -westchnął.-nie mam pojęcia gdzie jest.
-Jak to ?!
-Spokojnie-powiedział Jack przestraszony.-Nie wiemy gdzie jest...wysłali ją w bezpieczne miejsce.
-Moja Sophie, gdzieś , taka mała, taka sama.
-Nicki, znajdziemy ją.
Wyszliśmy przejść się po obozie. To znaczy , ja wyszłam prze-skakać się po obozie.Przynajmniej dzień muszę chodzić o kulach. Obóz było to cudowne miejsce.Jack pokazywał mi to i owo mówił co gdzie i wszystko.Właśnie pokazywał mi domki...
-Jack, tak właściwie to ty jesteś synem...
-Demeter -Uśmiechnął się.-Wiem trochę to dziwne nie ?
-Nie wcale dlaczego?
-Zupełnie nie pasuje do Matki, ale jestem .
-Ale o przecież wspaniałe.-Spojrzał mi w oczy.
-O któż to się raczył pojawić.-krzyknął w stroną jakiegoś chłopaka.
-To głupek od Dionizosa , nienawidzimy się.-szepnął do mnie Jack.
-Hej Liam , jak tam ?
-Foster, znowu szukasz guza.-Właśnie , przecież Jack ma na nazwisko Foster, słyszałam je tylko kilka razy. Jack raczej się nim nie chwalił.
-Tak się składa że to ty zostałeś ostatnio publicznie upokorzony...-Jack urwał.
Liam warknął.
-Proszę proszę, księżniczka wstała.
-Tak, całkiem dobrze się spało.
-Nazywam się Liam Ali -powiedział w pełnym uśmiechu .-A ty księżniczko.
-Nicola i odpuść sobie Ali.-odpowiedział za mnie Jack.
Odeszliśmy obeszliśmy wszystkie domki i poszliśmy na plaże. Usiedliśmy na brzegu.
-Chcesz wiedzieć co się stało tam w lesie?
-O-oczywiście opowiadaj.
Tak więc Jack opowiedział mi wszystko: jak znaleźliśmy się w Obozie ...jak zostałam zraniona.
Powiedział że zaatakowałam sama siebie. Mój ostry ołówek "wyczuł " niebezpieczeństwo, zapewne przez strzałę Matta i sam mnie zaatakował. Jest on zarówno mieczem jak i łukiem. Wystarczy przekręcić długopis -złapać rękami i oba końce w przeciwnym kierunku-wtedy staje się mieczem. Jeśli uniesiemy długopis poziomo i 3 palcami pociągniemy do siebie staje się łukiem .Więc dlaczego sam zaatakował ?
Wystrzelił strzałę która wbiła mi się w ramie a ostrze miecza przebiło mi udo na wylot. Kiedy się słucha boli a jak bolało wtedy...szczerze nie wiem. Bolało na początku a potem nic pustka.
Jack zdarzył skończyć, kiedy usłyszeliśmy.
-Na pozycje! Bronić Obozu! Herosi do boroooni!!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz