poniedziałek, 1 grudnia 2014

Rozdział 49

 

 

 Dracolie

Rozdział 49 " W Piżamie poprzez świat"

Dziewczynka powiedziała mi że ma na imię Thory. Opowiedziała mi jak zginęła mówiła że to była jakaś misja. Nie powiodło się jej. Przegrała a Nike, nienawidzi przegranej. Wyrzekła się jej, Thory była jej córką ale bogini postanowiła nie przyznawać się do niej. "Wujek" jak to mówiła przygarnął ją i uznał za przybrane dziecko.Gdyby nie on, nie wiadomo co by się stało. Thory nie chciała opowiedzieć o tym co było po śmierci a przed Przystąpieniem do Hadesa, ale nie było to nic miłego.

-Thory, kim ty jesteś... w sensie że teraz ?-zapytałam, z lekkim pośpiechem.Chciałam dowiedzie się wszystkiego od razu.

-Jestem wspomnieniem.

-Ale jak to, to... to niemożliwe ?!
Opisałam jej moje spostrzeżenia, to jak się zmieniła od ostatniego spotkania. Była o wiele bardziej mniej tym " wspomnieniem" stałą się żywsza, wyraźniejsza, jakby wróciła do życia.

Powiedziała mi o klątwie którą Nike rzuciła na swoje dzieci. W dawnych czasach złożyła obietnice : Żadne ze Znanej Potęgi moich dzieci nie będzie przegrane. Na wieki wieków! Tymi słowami rozpoczęła wieki klątwy.

Klątwy nie da się pokonać, nigdy nie wiesz kogo opęta. Wysypuje tylko wśród na których spoczywa wielka odpowiedzialność i zależy czyjeś życie.

Odkąd Nike wyrzekła się Thory, klątwa w niej ucichła. Siostra podejrzewa u i mnie uśpione przekleństwo.

 

Myśli wciąż krążyły mi w głowie, mogę dźwiga brzemię przeklętej a co się z tym wiąże dostać ważną Misje .

Mogą być 3 w nocy, kiedy ktoś zapukał do naszego dormitorium.Spałam bardzo miękkim snem wiec od razu podskoczyłam na łóżku. Wstałam, spojrzałam na siebie. Za piżamę miałam długą, sięgającą mi prawie do kolan, jasnoniebieską, bluzkę. A do tego leginsowe, krótkie obcisłe spodenki moro, co oznaczało że cześć moich nóg idealnie wtapiała się w leśne otoczenie.Zupełnie nie istotnym małym szczegółem było to że, nie chodziłam w piżamie po dworze, a spodenki całkowicie zakrywała luźna koszulka.

Uniosłam rękę chcąc określić położenie moich włosów. Stwierdziłam że jak na 3 w nocy są idealnie nie ogarnięte. Wiec oczywiście...poszłam otworzyć, a czego się spodziewaliście?! 

 

Za drzwiami zobaczyłam Zack'a, widać było że on też niedawno zwlekł się z łóżka, ponieważ przyodziany był w zestaw nocy tak jak ja. Miał na sobie czerwone neonowe szorty i czarną koszule krzywo zapitą na dwa guziki.Domyśliłam się że zakładał ją w pośpiechu.

-Nicki słyszałaś, misja, teraz, szybko! Nie ma...ooo czy to Nocna Kolekcja, igły Wschodzącej gwiazdy.Mmmm...?

-Zack, właśnie wstałam z łóżka-machnęłam niedbale ręką w kierunku wygodnego posłania.-Do rzeczy.

Zack mruknął coś pod nosem.

-Dobra idziemy Matt czeka, mamy zadanie do wykonania.-Powiedział stanowczo, z tym jego pewnym i twardym ale radosnym uśmieszkiem.

-Czekaj, skąd znasz ...-Nie skończyłam. Zack chwycił mnie za rękę i wybiegliśmy w pośpiechu z dormitorium Slytherinu.

Wytłumaczyła mi pokrótce o co chodzi. Matt obiecał mu że zabierze go na jakąś wyprawę jeśli Zack udostępni mu pewnych informacji do których ma dostęp rodzina ślizgona. Przebiegliśmy kilka korytarzy, potem zupełnie nie wiadomo skąd pojawiły się małe drzwiczki, które mogły prowadzi do jakiego schowka na miotły.Ale nie wyszliśmy nimi na zewnątrz, na tyły zamku. Tam spotkaliśmy Matt'a.Oczywiście nie obeszło się bez skomentowania mojej superowej piżamki.     

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Przepraszam że długo nie wchodziłam, miałam kilka spraw do załatwienia, będę się starała pisać regularnie 


 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz