Rozdział 51
Dracolie
Rozdział 51 " Z planu się nie dowiesz"
Biegłam brązowymi korytarzami, jak na mały na wpół zburzony kościółek, było dużo korytarzy. Biegła i biegłam , a znalazłam plan budowli. Łuu, ze 2 minuty studiowałam plan, a potem ruszyłam dalej korytarzem. Po co ludziom te plany, skoro nic z tego nie można odczytać.
Na szczecie wybrałam dobry korytarz. Zatrzymałam się przed małymi drzwiami. Zaczęłam słuchać.
-Chodziło mi tylko o upewnienie się...- Powiedział Matt.Gadał z jakimiś facetami.
-Nie wymiguj się.
-Dobrze wiemy, o co ci chodziło. Chciałeś ukrśac plany!
-Nie!- Matt, prawie krzyczał.
-Dla kogo chciałeś wykraść informacje? Pracujesz dla pozostałych żywiołów co?!
Meszczyźni miel bardzo nieprzyjemne zimne głosy.
Wiedziałam że Matt tego nie zniesie, miałam racje, wkurzył się.
-TAK!Koniec z wami! Rozniesiemy was!
Usłyszałam, upadek czegoś ciężkiego, zapewne stołu. Kilka krzyków tych dwóch facetów. I huk metalowych drzwiczek.
Matt wypadł zza drzwi.
Zajrzałam do środka. Było tam tych dwóch z mojego snu.
Matt'e złapał mnie za reke.
-Spadamy! Zaraz się obudzą.
Pobiegliśmy do Wielkiej sali.Toczyła się tam bitwa. Nasi wygrywali!
Ja i Zack byliśmy w piżamach, Matt w stroju WK-owca i Shena. Nastolatka była cała ubrana na czarno. Czarne rurki czarna skórzana kurtka, czarna bokserka i bląd włosy. Chwila, przed wejściem do twierdzy miała długi proste włosy, teraz były krótkie. Jakim cudem zdążyła je obciąć.Może ucięły się w walce? Raczej nie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz