poniedziałek, 8 grudnia 2014

Rozdział 51

 

Dracolie

Rozdział 51 " Z planu się nie dowiesz"

Biegłam brązowymi korytarzami, jak na mały na wpół zburzony kościółek, było dużo korytarzy. Biegła i biegłam , a znalazłam plan budowli. Łuu, ze 2 minuty studiowałam plan, a potem ruszyłam dalej korytarzem. Po co ludziom te plany, skoro nic z tego nie można odczytać. 

Na szczecie wybrałam dobry korytarz. Zatrzymałam się przed małymi drzwiami. Zaczęłam słuchać. 

-Chodziło mi tylko o upewnienie się...- Powiedział Matt.Gadał z jakimiś facetami.

-Nie wymiguj się. 

-Dobrze wiemy, o co ci chodziło. Chciałeś ukrśac plany!

-Nie!- Matt, prawie krzyczał.

-Dla kogo chciałeś wykraść informacje? Pracujesz dla pozostałych żywiołów co?!

Meszczyźni miel bardzo nieprzyjemne zimne głosy.

Wiedziałam że Matt tego nie zniesie, miałam racje, wkurzył się.   

-TAK!Koniec z wami! Rozniesiemy was!

Usłyszałam, upadek czegoś ciężkiego, zapewne stołu. Kilka krzyków tych dwóch facetów. I huk metalowych drzwiczek.

Matt wypadł zza drzwi.

 

Zajrzałam do środka. Było tam tych dwóch z mojego snu.

Matt'e złapał mnie za reke.

-Spadamy! Zaraz się obudzą.

Pobiegliśmy do Wielkiej sali.Toczyła się tam bitwa. Nasi wygrywali!

Ja i Zack byliśmy w piżamach, Matt w stroju WK-owca i Shena. Nastolatka była cała ubrana na czarno. Czarne rurki czarna skórzana kurtka, czarna bokserka i bląd włosy. Chwila, przed wejściem do twierdzy miała długi proste włosy, teraz były krótkie. Jakim cudem zdążyła je obciąć.Może ucięły się w walce? Raczej nie.    

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz