czwartek, 7 maja 2015

Rozdział 77

 

 

 Dracolie 

 Rozdział 77 "Thory przynosi nowinę"

Nie wiedziałam czego oczekiwałam. Może chciałam a może nie. Czy to było konieczne? Z pewnością mogło być inaczej. Nikt mi nie kazał, ani też nie prosił czy namawiał. Mogłam uciec. Ale ja spośród wielu zasad które słyszałam, w swym życiu stosuje kilka, jedną z nich jest ta że ucieczka to najprymitywniejsza forma obrony .

Wróćmy  jeszcze do momentu w którym Leo ponownie nazwał mnie "różową".

-Percy czy Różowa, na pewno jest twoją siostrą?

Różowa na prawdę?!

-Co tam znalazłeś? -Percy podbiegł do monitora.

-Nic zupełnie nic. -Krzyknął Leo zakrywając monitor, wcześniej wciskając przycisk drukowania.-O Jason, patrzcie.

Wrota do Bunkra otworzyły sie. Wbiegła Piper i jakiś chłopak, zaraz za nią wleciał Jason.

Leo szybko wcisnął wydrukowany skrawek papieru, w ostatniej chwili wyszarpnięty z drukarki, do szuflady.

-Osoba po twojej lewej oblała cie sokiem.-krzyknęła Piper, zanim zamknęły sie drzwi, usłyszałam przepychanki i gorączkowe krzyki: Wypierzesz mi koszulkę, i to zaraz.

-Mam nadziej że masz tu tylne wyjście?-zapytał Jason.

Ale Leo go nie słuchał, kierował sie w moją stronę.

-Annabeth, wiesz co robić?Nico choć ze mną.

-Percy, Jason wyjaśnijcie im plan. -machnęła ręką w stronę Sheny i tego chłopca. 

Był wysoki, nosił krótkie, lekko kręcone włosy do połowy szyi. Miał średniej wielkości zielone oczy, na plecach miał zarzucony łuk i kołczan pełen strzał. Miał wysokie ciemno zielone buty, nie z tej epoki, spodnie czarne, na szarą koszulkę narzuconą miał czarną bluzę.

-Rachel, sprawdź czy wszystko spakowali. A ja wytyczę im trasę.

Weszliśmy w jakiś ciemny korytarz. 

-Przepraszam, ale wczoraj przepaliła sie żarówka i jeszcze nie zdążyłem wymienić.-mówił Leo, a jego ręką zapłonął ogniem, oświetlając ciasny korytarz.-Dam ci kilka gadżetów. Nico mam nadzieje że twoja teoria sie sprawdzi?

-Tak. Innego wyjścia nie ma. Cicho...ktoś tu jest. -powiedział Nico rozglądają sie. -Pokaż sie!

Wtedy zobaczyłam Thory. Klęczała, była wyraźniejsza niż ostatnio, ale jej twarz była zmęczona i malował sie na niej ból.

-Kim jesteś !?-Zapytał Nico rozkazującym tonem.

-Nicola, pomóż.-ledwo mówiła, a jej głos rozpływał sie w powietrzu.

-To Thory.Co sie stało?

-Musisz przyjść na Swoje miejsce , i podążyć za Złotym tropem. Tam znajdziesz mnie.Znajdź dusze, i zabierz mnie stąd. Bądź PIERWSZA

Po czym znikła. Pokrótce wyjaśniłam chłopcom kim jest. 

-Nie wiem co zrobić, nic podobnego nigdy wcześniej sie nie zdarzyło. -powiedział Nico. 

-Musimy trzymać sie planu.Shena i Less już na pewno wyruszyli.

I właśnie tak wyglądało moje pierwsze spotkanie z Lessem.   

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Dla wiernych fanów, którzy wytrzymują z tak niekompetentną autorką jak ja. Oraz wszystkich wielbicieli Avengers, Marvel i Fantastów.     

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz